"Puszka Pandory" - "Скринька Пандори"


🇺🇦🇵🇱️ - tekst w obu wersjach językowych,
- українською мовою, нижче польського тексту. 22-04-2018



My ostrzegaliśmy - nikt nas nie słuchał.
My przewidywaliśmy, że Ukraińcy stracą w końcu cierpliwość i zaczną wyciągać na światło dzienne wszystkie polskie brudy - nazywano nas polonofobami, ludźmi, którzy rozpalają nienawiść, a później nawet agentami Moskwy...
Spotykaliśmy się z różnymi zarzutami, oskarżeniami i podłościami, a wszystko tylko dlatego, że zwracaliśmy uwagę na to, co jest oczywiste, na to, do czego prędzej czy później musi doprowadzić polska polityka historyczna...
I w końcu doprowadziła...
Nie, nie mamy satysfakcji z tego, że mieliśmy rację. Głęboko nad tym ubolewamy. Ubolewamy przede wszystkim nad tym, że zarówno w Polsce
jak i w Ukrainie za mało było ludzi aktywnych, za mało było ludzi, którzy zdawali sobie sprawę z tego, na jakie manowce prowadzą nas polscy politycy, polskie pseudokresowe oszołomstwo i moskiewska agentura zakamuflowana pod szyldem narodowych i patriotycznych organizacji, wraz z ludźmi, którzy w czasie wojny służyli sowietom, a później zaczęli się podawać za weteranów Armii Krajowej.
Ubolewamy nad tym, że środowiska demokratyczne i liberalne w Ukrainie, mające ogromny wpływ na opinię publiczną, przez ostatnie kilkanaście lat żywiły społeczeństwo utopijnym przekonaniem, że nie reagując na nasilające się polskie oskarżenia, starają się prowadzić dialog historyczny. Te środowiska mówiły: „Swoim spokojem i rzeczowością przekonamy w końcu Polaków do naszych racji...”.
Ubolewamy nad tym, że błędna polityka pod hasłem "bądźmy mądrzejsi" jeszcze bardziej zachęcała wielu ludzi po polskiej stronie do nasilenia propagandy antyukraińskiej. Rozumowali oni w prosty sposób: "jeżeli milczą, to znaczy, że czują się winni" oraz "im więcej nakłamiemy dziś, tym mniej uda się im odkłamać jutro”.
Ubolewamy nad tym, że polskie środowiska demokratyczne i liberalne również poddały się sowieckiej propagandzie. Bo rzekoma "polska wersja" historii była tak naprawdę tworzona przez sowietów. Dał jej początek generał Jaruzelski, wyciągając na światło dzienne Edwarda Prusa, jak również Turowskiego i Siemaszkę (wszyscy oni rozpoczęli prace z początkiem lat 80-tych, z błogosławieństwem komunistycznej władzy).
Aby dobrze wyjaśnić istotę problemu, aby pokazać, jak fałszuje się historię, porównamy dwie zbrodnie. Przeanalizujemy zaledwie jedno z tysięcy fałszerstw.
Przenieśmy się w czasie do oficjalnych uroczystości w Hucie Pieniackiej, z udziałem obu naszych prezydentów, a nawet jeszcze dalej - do podobnych uroczystości, jakie odbyły się kilka miesięcy wcześniej w Pawłokomie...
Podczas uroczystości w Pawłokomie, gdzie polskie oddziały AK zamordowały 366 Ukraińców, w tym kobiety i dzieci, prezydenci Polski i Ukrainy oddali hołd niewinnym ofiarom tej zbrodni. Wszyscy rozsądni ludzie powinni być z tego faktu zadowoleni - w końcu dochodzi do porozumienia, zaczynamy wspólnie modlić sie nad grobami ofiar, przebaczamy i prosimy o wybaczenie - zgoda jest juz blisko...
Każdy uczciwy człowiek chciał, żeby sprawy posuwały się dalej w tym kierunku. Jednak właśnie tutaj - w Pawłokomie - dochodzi do bezczelnego oszustwa i manipulacji. To już nie miało nic wspólnego z pojednaniem. Niestety, tego oszustwa dokonali Polacy. Tego oszustwa dokonano na wysokim państwowym szczeblu.
W tym samym dniu dochodzi do odsłonięcia polskiego pomnika w Pawłokomie, który upamiętniał zamordowanych podczas wojny polskich mieszkańców wioski. W uroczystościach biorą udział obaj nasi prezydenci - to dobrze, nawet bardzo dobrze – wypadało by się cieszyć, że potrafimy uklęknąć razem i pomodlić za dusze niewinnych ofiar polsko-ukraińskiego konfliktu, polskich i ukraińskich ofiar...
Jednak diabeł tkwi w szczegółach – przyjrzyjmy się napisom na obu pomnikach: na ukraińskim pomniku nie ma ani słowa o sprawcach zbrodni! Przemilcza się to, że złoczyńcami, którzy wymordowali mieszkańców wioski, byli żołnierze Armii Krajowej.
Na polskim pomniku pojawia się informacja o ludziach zamordowanych przez „ukraińskich nacjonalistów”, pomimo tego, że są tam nazwiska osób, które nie były cywilami, lecz żołnierzami AK, poległymi w walce. Pozostałe nazwiska na pomniku, to rzeczywiście nazwiska cywilów, lecz osoby te zaginęły w niewiadomych okolicznościach, a niektóre wręcz zmarły daleko poza granicami kraju.
Była też druga manipulacja, która również pokazuje, jak wątpliwa była dobra wola strony polskiej. A mianowicie...

Kiedy prezydent Juszczenko składał wieniec pod polskim pomnikiem, fragment napisu mówiący o zbrodni „ukraińskich nacjonalistów” był ukryty pod biało-czerwoną wstęgą. Zrobiono tak, aby prezydent Juszczenko nie zobaczył tego napisu! Czy tak postępują uczciwi ludzie, czy raczej oszuści?


Czy można, wiedząc o takich sprawach, wierzyć w szczerość polskich władz państwowych?
Kilka miesięcy później dochodzi do wspólnych uroczystości w Hucie Pieniackiej - prezydenci Juszczenko i Kaczyński oddają cześć pomordowanym Polakom z tej wioski.
Do akcji wkracza nacjonalistyczna partia „Swoboda”.
W polskich mediach (od prawicowych do liberalnych i lewicowych) informację o działaniach „Swobody” podawano według mniej więcej takiego schematu: „Swoboda" organizuje protesty, zakłóca uroczystości, jest przeciwna upamiętnieniu, krzyczy że to nieprawda, buduje na poczekaniu pomnik z wymyślonymi ofiarami bojówek z Huty Pieniackiej itp...
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że i ukraińskie media przedstawiały protesty „Swobody” podobnie.
Nikt, dosłownie nikt nie zadał sobie trudu, żeby uczciwie powiedzieć, jakie przyczyny skłoniły „Swobodę” do protestu. Nie jest prawdą, że „Swoboda” była przeciwna tym uroczystościom. Wręcz przeciwnie, „Swoboda” była gotowa przyłączyć się do nich, ale na takich samych zasadach, jakie były w Pawłokomie, a wiec oddajemy cześć polskim i ukraińskim ofiarom jednocześnie. Pretensje „Swobody” były wtedy skierowane przede wszystkim do władz ukraińskich.
Obiektywnie rzecz biorąc, jeżeli podczas uroczystości w Pawłokomie musiał pojawić sie jednocześnie polski pomnik (słusznie - gdyby nie opisane wyżej manipulacje i oszustwa) - to dokładnie tak samo powinno być w Hucie Pieniackiej.
I tam i tutaj ginęli niewinni ludzie obu narodowości... Polskich ofiar w okolicach Huty Pieniackiej było więcej? Nawet jeśli tak, to w Pawłokomie było odwrotnie. Jak symetria, to symetria. Tak byłoby uczciwie, tak zademonstrowano by dobrą wolę z obu stron.

Ale na tym nie koniec historii z Hutą Pieniacką.
Na Ukrainie nikt nie zaprzeczał, że w tej zbrodni brali udział również ukraińscy policjanci w służbie niemieckiej. Zwracano jednak uwagę na fałszywe oskarżenia pod adresem UPA, ukraińskich nacjonalistów, ale także Dywizji „Galicja”. Jeszcze kilka lat temu Polacy zainteresowani historyczną dyskusją z Ukraińcami mówili, że dla Polaków zbrodnia w Hucie Pieniackiej to przede wszystkim niemiecka zbrodnia, a dopiero później ukraińska. W ten sposób próbowali uspokoić ukraińskie oburzenie wobec fałszywych oskarżeń.
Że takie zapewnienia to kolejne oszustwo, mało kto wtedy na Ukrainie rozumiał. My rozumieliśmy.
Dzisiaj widać to bardzo dobrze. W polskich mediach, a nawet w oficjalnych komunikatach i oświadczeniach najwyższych władz państwowych już nawet nie wspomina sie o niemieckim sprawstwie... Dzisiaj już każdy Polak „wie”, że zbrodni w Hucie Pieniackiej dokonali „ukraińscy nacjonaliści”...
W tym miejscu wypadałoby zadać kilka prostych pytań do historycznych oszustów:
W Hucie Pieniackiej, według was, kłamcy i manipulatorzy, zbrodni dokonała Dywizja „Galicja”, tak?
Jeżeli jesteście tak dobrze obeznani w temacie, jeżeli przeprowadziliście nawet śledztwo w tej sprawie i wydaliście na to zapewne sporo złotówek (śledczy w polskim IPN nieźle zarabiają, a budżet tej instytucji też mały nie jest), to jesteście w stanie podać nazwiska ukraińskich oficerów, którzy dowodzili ukraińskimi oddziałami podczas tej akcji. Czy podzielicie się z nami swą „wiedzą”?
Nie? Nie chcecie mówić? Nie wiecie?
Ale my wiemy...
Tam nie było ukraińskich oficerów, tam nie było nawet ukraińskich podoficerów, bo to był niemiecki oddział. Tam wraz z Niemcami był jeden batalion 4 galicyjskiego pułku policyjnego SS, w którym Ukraińcy byli jedynie szeregowymi żołnierzami. Podobnych żołnierzy, lecz narodowości polskiej, były setki tysięcy w Wehrmachcie, w batalionach pomocniczych i w innych formacjach quasi-policyjnych, a i w SS niemało.
Jedynymi ukraińskimi oficerami byli w całym tym pułku lekarz i kapelan. Ten pułk nie był podporządkowany Dywizji „Galicja”. Ukraiński batalion z tego pułku został użyty w Hucie Pieniackiej na tych samych zasadach, na jakich Niemcy wykorzystywali polskich policjantów podczas pacyfikacji ukraińskich wiosek, takich akcji było zdecydowanie więcej i miały miejsce o wiele wcześniej niż zbrodnia w Hucie Pieniackiej .
Niemcy celowo dla potęgowania wzajemnej nienawiści pomiędzy Polakami i Ukraińcami wykorzystywali ukraińskich policjantów do pacyfikowania polskich wiosek a polskich do pacyfikowania wiosek ukraińskich – Huta Pieniacka nie jest tutaj zadnym wyjątkiem.
Czemu te fakty przemilczacie?
--------------------------------
Remel - 17 marca 1943
--------------------------------

Cofnijmy sie w czasie do wiosny roku 1943. Wołyń, niewielka ukraińska wioska Remel -niemal w całości wymordowana przez Niemców...- tak przynajmniej głosi napis do tej pory widniejący na pomniku upamiętniającym ponad 400 ofiar pacyfikacji z dnia 17 marca 1943 roku. Zbrodnia tam dokonana niczym nie różniła się od zbrodni w Hucie Pieniackiej.
Takie akcje karne czy odwetowe na terenach okupowanych niemieckie władze wojskowe przeprowadzały często – niemal zawsze, kiedy w pobliżu jakiejś wioski polskie, ukraińskie lub bolszewickie podziemie zabiło Niemca lub kiedy Niemcy byli przekonani, ze wioska jest bazą partyzantów, należących do którejkolwiek z trzech wrogich Niemcom stron.


Czym różniły się te dwie pacyfikacje?

Z punktu widzenia Polaków - zasadniczą różnicą jest to, ze Remel to zbrodnia „niemiecka”, a Huta Pieniacka to zbrodnia „ukraińska”.
Z punktu widzenia Ukraińców (przynajmniej do niedawna) obie te zbrodnie - Remel w roku 1943 i Huta Pieniacka w roku 1944 były zbrodniami niemieckimi. Jedyna różnica to narodowość ofiar.
Jednak puszka Pandory raz otwarta nie zamknie się tak łatwo. Polskie oskarżenia dotyczące Huty Pieniackiej, spowodowały, że wylewają się inne brudy - również zbrodnia dokonana w wiosce Remel...
I pojawiają się pytania - czy na pewno zbrodnia w tej wiosce to zbrodnia wyłącznie Niemców? Czy nie było tam Polaków? Czy nie brali udziału w zbrodni?
Kiedyś mówiono jedynie o polskich informatorach, którzy donieśli Niemcom, że w wiosce przebywa ukraiński oddział powstańczych i tylko z rzadka ktoś nieśmiało wspominał o polskim współudziale...
W roku 2003 pojawił się film dokumentalny w którym świadkowie zbrodni opowiadali o Niemcach, a tylko półgłosem niektórzy z nich wspominali, że niemieccy policjanci mówili po polsku.



Dzisiaj już jest inaczej. Dzisiaj już otwarcie mówi się o polskich zbrodniarzach na niemieckiej służbie, którzy wymordowali niemal wszystkich mieszkańców wsi Remel.



Jutro o niemieckim sprawstwie już mało kto będzie pamiętał. Pojutrze ktoś z władz Ukrainy może powiedzieć, że "Polacy wymordowali mieszkańców wioski tylko dlatego, ze byli Ukraińcami".
Później można będzie zmienić napis na pomniku...
Za kilka lat, każdy Ukrainiec będzie wiedzieć że właśnie w tej wiosce Polacy zaczęli masowo mordować niewinną ukraińska ludność cywilną.
Tak pojawi się w Remlu ukraińska "Huta Pieniacka" - kolejny kamień niezgody.
Z Puszki Pandory wypłynie jeszcze wiele podobnego jadu. Ostrzegaliśmy już dawno. Tego chcieliście wyznawcy hasła:"tylko prawda was wyzwoli"?
Demony przeszłości wasza "prawda" już wyzwoliła
- radujcie się !!!
Dalej nazywajcie nas jątrzycielami, polonofobami, agentami Moskwy.
Nazywajcie nas, jak chcecie, ale nie łudźcie się - wasze łajno nie zacznie nagle pachnieć ...


============================================


Ми попереджали – ніхто не слухав.
Ми передбачали, що українцям врешті-решт урветься терпець і вони почнуть виставляти на світло денне весь польський бруд, але нас за це звинувачували в розпалюванні ненависті, називали полонофобами, а потім агентами Москви…
Нас спіткали різні закиди, звинувачення і підлості лише тому, що ми привертали увагу до очевидного, на те, до чого рано чи пізно призведе польська історична політика…
І зрештою призвела…
Ми не втішаємось з того, що були праві. Глибоко шкодуємо про це. Ми шкодуємо передовсім через те, що як в Польщі, так і в Україні було замало активних людей, було замало людей, які усвідомлювали, в які хащі ведуть нас польські політики, польські кресові недоумки і московська агентура, замаскована під вивіскою народових і патріотичних організацій, разом з людьми, які під час війни служили Совєтам, після війни робили кар’єру в комуністичній Польщі, а вже у вільній Речі Посполитій почали видавати себе за ветеранів Армії Крайової.
Ми шкодуємо, що демократичні і ліберальні середовища в Україні, які мають величезний вплив на суспільну думку, впродовж останніх кільканадцяти років згодовували суспільству утопічне переконання, що не реагуючи на зростаючі польські звинувачення, вони намагаються вести історичний діалог. Ці середовища казали: «Своїм спокоєм і раціональністю зрештою переконаємо поляків до своєї правоти…».
Ми шкодуємо, що помилкова політика під гаслом «будьмо розумнішими» ще більше заохочувала багатьох непорядних людей з польського боку до посилення антиукраїнської пропаганди. Вони думали просто: «якщо мовчать, значить почуваються винними» і «чим більше набрешемо сьогодні, тим менше їм вдасться спростувати завтра».
Ми шкодуємо, що польські демократичні і ліберальні середовища також піддались радянській пропаганді. Бо т.зв. «польська версія» історії насправді створювалась Совєтами. Започаткував її генерал Ярузельський, витягнувши на поверхню Едварда Пруса, а також Туровського і Семашка (всі вони почали працювати на початку 80-х років, з благословення комуністичної влади).
Для кращого пояснення суті проблеми, щоб пояснити, як фальсифікується історія, порівняємо два злочини.
Проаналізуємо лише одну з тисяч фальсифікацій.
Перенесемось в часі до офіційних урочистостей в Гуті Пеняцькій за участі обох наших президентів, а навіть ще далі – до схожих урочистостей, які відбулись на кілька місяців раніше в Павлокомі…
Час урочистостей в Павлокомі, де польські відділи АК вбили 366 українців, в т.ч. жінок і дітей, президенти Польщі та України віддали шану невинним жертвам цього злочину. Всі розумні люди повинні бути задоволені цією подією – нарешті дійшло до порозуміння, починаємо разом молитись над могилами жертв, пробачаємо і просимо пробачення – злагода вже близько…
Кожна порядна людина хотіла, щоб справи продовжували розвиватись у цьому напрямку. Однак саме тут, у Павлокомі відбувається нахабна брехня і маніпуляція. Що вже не мало нічого спільного з поєднанням. На жаль, це зробили поляки. Збрехали на високому державному рівні.
У цей самий день відбулось відкриття польського пам’ятника в Павлокомі, який вшановував вбитих під час війни польських жителів села. В урочистостях беруть участь обидва наші президенти – це добре, навіть дуже добре – треба було б радіти, що можемо разом стати на коліна і помолитись за душі невинних жертв польсько-українського конфлікту, польських і українських жертв…
Однак диявол ховається в деталях – придивимось до написів на обох пам’ятниках: на українському пам’ятнику нема жодного слова про тих, хто вчинив злочин! Замовчується те, що злочинцями, які вбили жителів села, були солдати Армії Крайової.
На польському пам’ятнику написано про людей, вбитих «українськими націоналістами», незважаючи на те, що там є прізвища не цивільних осіб, а солдатів АК, які загинули в бою. Решта прізвищ на пам’ятнику – це справді прізвища цивільних осіб, але вони пропали за нез’ясованих обставин, а деякі навіть померли за межами країни.
Була й інша маніпуляція, яка також показує, наскільки сумнівними були добрі наміри польської сторони. А саме…



Коли президент Ющенко покладав вінок під польським пам’ятником, фрагмент написів про злочин «українських націоналістів» був прикритий біло-червоною стрічкою. Так зробили, щоб президент Ющенко не побачив цього напису! Чи роблять так порядні люди, чи радше шахраї?
Чи, знаючи про такі речі, можна вірити в щирість польської влади?
Через кілька місяців відбулись спільні урочистості в Гуті Пеняцькій – президенти Ющенко і Качинський вшановують вбитих поляків з цього села. До справи долучається націоналістична партія «Свобода».
У польських ЗМІ (від правих до ліберальних і лівих) інформацію про діяльність «Свободи» подавали за більш-менш такою схемою: «Свобода організовує протести, перешкоджає проведенню урочистостей, вона проти вшанування, кричить, що це неправда, тим часом створює пам’ятник з вигаданими жертвами боївок з Гути Пеняцької…» і т.п. Заради справедливості треба додати, що українські ЗМІ представляли протести «Свободи» в подібний спосіб.
Ніхто, зовсім ніхто не намагався чесно сказати, які причини змусили «Свободу» протестувати. Це неправда, що «Свобода» була проти цих урочистостей. Навіть навпаки, «Свобода» була готова приєднатись до них, але на таких самих умовах, як у Павлокомі – вшановуємо польських і українських жертв одночасно. Претензії «Свободи» тоді були передовсім до української влади.
З об’єктивної точки зору, якщо під час урочистостей у Павлокомі мусив з’явитись одночасно й польський пам’ятник (добрий намір, якби не описані вище маніпуляції і брехня), тоді точно так само повинно бути в Гуті Пеняцькій.
Там і тут гинули невинні люди обох національностей.
Польських жертв на території Гути Пеняцької було більше? Навіть якщо так, то в Павлокомі було навпаки. Як симетрія, то симетрія. Так було б чесно, так показали б добру волю з обох сторін.
Але це ще не кінець історії з Гутою Пеняцькою.
В Україні ніхто не заперечував, що в цьому злочині також брали участь українські поліціянти, які служили німцям. Однак звертали увагу на неправдиві звинувачення щодо УПА, українських націоналістів, але також Дивізії «Галичина». Ще кілька років тому поляки, зацікавлені історичним діалогом з українцями, казали, що для поляків злочин в Гуті Пеняцькій – це передовсім німецький злочин, а лише потім українська. Намагались таким чином заспокоїти українське обурення неправдивими звинуваченнями.
Мало хто в Україні тоді розумів, що такі запевнення – це чергова брехня. Ми розуміли.
Сьогодні це дуже добре видно. У польських ЗМІ, а навіть в офіційних зверненнях і заявах найвищої державної влади вже навіть не згадується про вину німців… Сьогодні вже кожен поляк «знає», що злочин в Гуті Пеняцькій вчинили «українські націоналісти»…
Тут варто було б поставити кілька простих питань історичним шахраям:
За вашою версією, брехуни і маніпулятори, в Гуті Пеняцькій злочин вчинила Дивізія «Галичина», так?
Якщо ви так добре володієте темою, якщо ви навіть провели слідство по цій справі і напевно витратили на нього багато злотих (слідчі в польському ІНП непогано заробляють, і бюджет цього інституту теж немалий), то напевно ви можете назвати прізвища українських офіцерів, які командували українськими відділами під час тої акції.
Поділитесь з нами своїми «знаннями»?
Ні? Не хочете казати? Не знаєте?
Але ми знаємо…
Там не було українських офіцерів, там не було навіть українських підофіцерів, бо це був німецький відділ. Там, разом з німцями був один батальйон 4 галицького поліцейського полку СС, в якому українці були лише рядовими солдатами. Таких самих солдатів, тільки польської національності, були сотні тисяч у Вермахті, в допоміжних батальйонах і в інших псевдополіцейських формаціях, а також немало в СС.
Єдиними українськими офіцерами у всьому цьому полку були лікар і капелан. Цей полк не підпорядковувався Дивізії «Галичина». Український батальйон з цього полку задіяно в Гуті Пеняцькій за тим самим принципом, за яким німці використовували польських поліціянтів під час пацифікації українських сіл – таких акцій було однозначно більше і відбувались набагато раніше, ніж злочин в Гуті Пеняцькій.
Німці умисно, для підсилення взаємної ненависті між поляками і українцями, використовували українських поліціянтів для пацифікації польських сіл, а польських – для пацифікації українських сіл – Гута Пеняцька тут не виняток.
Чому замовчуються ці факти?
------------------------------------
Ремель - 17 березня 1943
------------------------------------
Повернемось до весни 1943 року. Волинь, невелике українське село Ремель – майже повністю знищене німцями… - принаймні так досі написано на пам’ятнику, який вшановує понад 400 жертв пацифікації 17 березня 1943 року.
Вчинений там злочин нічим не відрізнявся від злочину в Гуті Пеняцькій.
Ще раз наголошуємо:
Такі каральні чи відплатні акції н окупованих територіях німецька військова влада проводила часто – майже завжди, коли поблизу якогось села українське, польське чи більшовицьке підпілля вбило німця (або фольксдойча) або, коли німці були переконані, що село є базою партизан будь-якої з трьох ворожих німцям сторін.
Чим відрізнялись ці дві пацифікації?
З точки зору поляків – ключова відмінність у тому, що Ремель – це «німецький» злочин, а Гута Пеняцька – це «український» злочин.
З точки зору українців (принаймні донедавна) обидва ці злочини – Ремель 1943 року і Гута Пеняцька 1944 року – були німецькими злочинами. Єдина відмінність – національність жертв.
Однак, скринька Пандори, один раз відкрита так легко не закриється. Польські звинувачення, які стосуються Гути Пеняцької, призвели до того, що виливається й інший бруд – також злочин в селі Ремель...
І виникають питання – чи точно злочин в цьому селі це злочин виключно німців? Чи не було там поляків? Чи не брали участь у злочині? Чи саме поляки були головними виконавцями злочину?
Колись говорили лише про польських інформаторів, які донесли німцям, що в селі перебуває український повстанський відділ, і лише зрідка хтось згадував про польську співучасть…
У 2003 році вийшов документальний фільм,


в якому свідки злочину розповідали про німців, і тільки стиха деякі з них згадували, що німецькі поліціянти говорили по-польськи.
Сьогодні все по-іншому.Сьогодні вже відкрито говорять про польських злочинців в німецькій службі, які вбили майже всіх жителів села Ремель.


Завтра про німецьку вину вже мало хто пам’ятатиме. Післязавтра хтось з української влади може сказати, що «поляки вбили жителів села лише тому, що вони були українцями».
Пізніше можна буде поміняти напис на пам’ятнику…
Через кілька років кожен українець буде знати, що саме в цьому селі поляки почали масово вбивати невинне українське цивільне населення.
Так в Ремелі з’явиться українська «Гута Пеняцька» - ще один камінь незгоди…
Зі скриньки Пандори випливе ще багато схожої отрути. Ми вже давно попереджали. Ви цього хотіли, шанувальники гасла «тільки правда вас визволить»? Демони минулого, ваша "правда" вже визволила - радійте !!!
Продовжуйте називати нас розбурхувачами, полонофобами, агентами Москви.
Називайте нас, як хочете, але не надійтесь - ваше лайно не почне раптом добре пахнути...
Усі реакції:
19

Komentarze